sobota, 4 stycznia 2025

Wawer pamiętamy!

W grudniu 1939 roku niemieccy policjanci rozstrzelali w Nowym Wawrze stu sześciu Polaków (mówiąc precyzyjniej: obywateli państwa polskiego). Wiele napisano o tej egzekucji: poświęcono jej cztery książki i dziesiątki artykułów. Nie znaczy to jednak, że już nic nowego nie da się o niej napisać. W upamiętnianie wydarzeń sprzed 85. lat angażują się od dekad władze samorządowe, organizacje społeczne i liczni aktywiści. Nie znaczy to jednak, że nie trzeba już odwiedzać miejsca egzekucji. Jest przełom 2024 i 2025 roku. Milkną i odchodzą ostatni świadkowie zbrodni wawerskiej. Nie znaczy to jednak, że nie warto już o niej opowiadać.

Warto mówić o egzekucji, trzeba odwiedzać jej miejsce, niejedno da się jeszcze o niej napisać. Są to wszystko formy pamięci. A pamięć, jeśli ma być trwała, wymaga nieustającej aktywności. W przypadku braku naszej aktywności, kolejne pokolenia nie będą wiedziały, co należy zapamiętać. Powinniśmy podtrzymywać inicjatywy będące nośnikami pamięci, również tej lokalnej.

Jedną z takich inicjatyw jest idea nocnego marszu, będącego jednocześnie (trzy w jednym) spotkaniem modlitewnym, lekcją historii i manifestacją patriotyczną. Organizują go wspólnie od 2009 roku trzy społeczności: Jazda Ducha, Wawerscy Legioniści i Patriotyczny Wawer. Oprócz „zorganizowanych”, na marsz przychodzą również mieszkańcy Wawra. Wśród nich pojawiają się członkowie rodzin rozstrzelanych w 1939 roku mężczyzn. Dobrym duchem przedsięwzięcia jest proboszcz anińskiej parafii Matki Bożej Królowej Polski, ksiądz kanonik Marek Doszko. Ma on wizję i umiejętności organizacyjne. Potrafi znaleźć wspólny język z wszystkimi środowiskami, które biorą udział w tym wydarzeniu. Kompetentny komentarz historyczny zapewnia pan Leszek Rysak, nauczyciel, wykładowca, autor podręczników, a nade wszystko pasjonat historii Warszawy i znawca jej losów podczas II wojny światowej. Pan Leszek każdego roku wzbogaca swoją opowieść o nowe, cenne szczegóły.

Marsz rozpoczyna się 26 grudnia o godzinie 23.00. Uczestnicy zbierają się przy schodach przejścia podziemnego, prowadzącego pod torami kolejowymi. Przejście to (tak dziś, jak i 85. lat temu) łączy Anin z Nowym Wawrem i umożliwia bezpieczne przedostanie się na peron stacji PKP Wawer. To w tym przejściu Niemcy zgromadzili późnym wieczorem 26 grudnia 1939 roku stu kilkudziesięciu wyciągniętych z domów lub aresztowanych w okolicach stacji kolejowej mężczyzn. Sąd nad nimi (a raczej parodia sądu) odbył się w nieistniejącym już dziś budynku przy ulicy II Poprzecznej 3.

Trasa marszu prowadzi wspomnianym przejściem podziemnym, potem ulicą Widoczną aż do rogu ulicy Rubinowej. Tu, w narożnym domu, mieściła się restauracja Antoniego Bartoszka. Restaurator zapłacił najwyższą cenę za swoją odwagę i obywatelską odpowiedzialność. Uznany przez „sąd” (fakt, że nie był to sąd wojskowy, tylko sąd zorganizowany przez oficerów 31. pułku Ordnungspolizei sprawił, że jego wyrok stanowi zbrodnię sądową, nawet w świetle praw Generalnego Gubernatorstwa) winnym śmierci dwóch niemieckich podoficerów zaatakowanych przez dwóch polskich kryminalistów, został powieszony na drzwiach własnej restauracji, stając się pierwszą i zarazem sto siódmą ofiarą zbrodni wawerskiej.

Uczestnicy marszu idą dalej ulicami: Rubinową, Błękitną, Szparagową i 27 Grudnia (w 1939 była to ulica Spiżowa), aż do miejsca pamięci. Na terenie symbolicznego pomnika-cmentarza ma miejsce krótka modlitwa, odśpiewanie hymnu narodowego i okrzyk: „cześć i chwała Bohaterom!”. Przed i po tych rytuałach w miejscu pamięci panują cisza i skupienie. Pora roku, pora doby, świąteczny wystrój Nowego Wawra kierują myśli ku uczestnikom grudniowego konwoju sprzed 85. lat.

Mój syn lubi patriotyczne manifestacje, wizualizację symboli, krzyk i zbiorowe emocje. Ja mam naturę raczej refleksyjną, nie uzewnętrzniam uczuć. Obaj mieścimy się w formule tego marszu. Chodzi przecież o pamięć. Chodzi o to, żebyśmy pamiętali Antoniego Bartoszka, Bazylego Fiedosiuka, Daniela Geringa, Eliasza Nüssenbauma i stu trzech innych zamordowanych tamtego grudniowego poranka.  

Cenna lektura: Jan Tyszkiewicz, Egzekucja ludności cywilnej w Wawrze 27 grudnia 1939 roku, Warszawa 2004, ss.98


Wykorzystane w tym poście fotografie pochodzą z profilów fb Wawerskich Legionistów i Cezarego Andrzeja Jurkiewicza.




















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wawer pamiętamy!

W grudniu 1939 roku niemieccy policjanci rozstrzelali w Nowym Wawrze stu sześciu Polaków (mówiąc precyzyjniej: obywateli państwa polskiego)....