środa, 2 lutego 2022

Co pamięta "Helenów"?

Przedmiotem refleksji chciałbym uczynić w tym poście przestrzeń Centrum Rehabilitacji, Edukacji i Opieki TPD „Helenów” oraz rozmieszczone w niej pomniki historyczne. Centrum działa w Warszawie przy ulicy Hafciarskiej 80/86 (dzielnica Wawer, osiedle Międzylesie). Teren „Helenowa” jest otwarty dla osób z zewnątrz. Traktuje się go jak park z atrakcjami. Można tu spacerować, zwiedzić mini-zoo, skorzystać z oferty jazdy konnej, z placu zabaw czy z plenerowej siłowni. Dla rodzin z małymi dziećmi - jak znalazł. W   „Helenowie” można też  zobaczyć trzy pomniki:

- pomnik Heleny Dłuskiej, zlokalizowany nad stawem, na południe od budynku Ośrodka Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnego i Internatu (obiekt 6 na planie),

- pomnik Tomasza Arciszewskiego, ustawiony przy najkrótszej, wschodniej ścianie wspomnianego budynku (obiekt 6 na planie), frontem do budynku Pracowni Profilaktyki i Wspomagania Rozwoju (obiekt 5 na planie)

- pomnik Józefa Piłsudskiego, położony na południe od budynku Pracowni Profilaktyki i Wspomagania Rozwoju (obiekt 5 na planie).

Żaden z tych monumentów nie znalazł się tu przypadkiem.

Pierwszy z nich przypomina o rodzinie Dłuskich. Kazimierz Dłuski (1855-1830) był działaczem politycznym i społecznym. Związał się z ruchem socjalistycznym. Publikował w „Równości”. Współtworzył Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Oddelegowano go do udziału w konferencji wersalskiej. Jako lekarz ftyzjatra (studia odbył w Paryżu) angażował się w inicjatywy antygruźlicze. Ok. 1890 r., podczas pobytu na emigracji, ożenił się z Bronisławą Skłodowską (1865-1939). Bronisława również studiowała w Paryżu medycynę. Była starszą siostrą późniejszej noblistki, Marii Skłodowskiej. Po powrocie do kraju w 1902 roku, Dłuscy uruchomili w Zakopanem sanatorium dla gruźlików. W drugiej połowie lat 20. stworzyli prewentorium przeciwgruźlicze w podwarszawskim Aninie, przy ówczesnej ulicy Królewskiej (dziś: Michała Kajki). Istniało ono do 1930 roku. Później Bronisława zaangażowała się na prośbę siostry w budowę  i organizację warszawskiego Instytutu. Została pierwszą jego dyrektorką.

W 1892 roku, jeszcze w Paryżu, Dłuskim urodziła się córka Helena. Znaczną część dzieciństwa Helena spędziła w Zakopanem. Była zapaloną taterniczką. W 1909 roku uległa wypadkowi na Kominach Strążyskich. Okaleczona w jego wyniku, mogła uprawiać w Tatrach już tylko turystykę. Walczyła o ochronę tatrzańskiej przyrody. W 1920 wyemigrowała do Chicago. Tam w 1921 r. popełniła samobójstwo.

W roku 1922 Kazimierz i Bronisława Dłuscy przekazali Robotniczemu Wydziałowi Wychowania Dziecka i Opieki nad Nim położoną w podwarszawskim Kaczym Dole działkę  wraz z nieruchomościami, położoną na przedłużeniu Alei Wilanowskiej (dzisiejsza ulica Czatów), z przeznaczeniem na placówkę opiekuńczą. Ofiarodawcy chcieli w ten sposób uczcić pamięć tragicznie zmarłej córki. Życzyli sobie, żeby wspomniany dom nosił imię Heleny Dłuskiej. Z czasem utrwaliła się jednak nazwa „Helenów”.

Współczesnemu pomnikowi Heleny Dłuskiej nadano postać dziewczynki. Tę postać ustawiono na kamieniu, pełniącym zarazem rolę cokołu. Napis na kamieniu głosi:


Helena Dłuska

1892-1921

Patronka „Helenowa”

 

córka Kazimierza i Bronisławy,

siostrzenica Marii Skłodowskiej-Curie.

 

Rodzice  - dla uczczenia pamięci

przedwcześnie zmarłej, jedynej córki, przekazali

Towarzystwu swą posiadłość z przeznaczeniem

na placówkę dla dzieci. Życzeniem rodziców było,

aby placówka nosiła imię ich córki - Heleny.


Dłuscy przyjaźnili się z Tomaszem Arciszewskim, wieloletnim działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej, przyjacielem Józefa Piłsudskiego, uczestnikiem słynnej akcji pod Bezdanami. Arciszewski pełnił funkcję ministra w rządach Ignacego Daszyńskiego i Jędrzeja Moraczewskiego, później był posłem na sejm RP I, II i III kadencji. Był też zaangażowanym społecznikiem, przewodniczącym wspomnianego Robotniczego Wydziału Wychowania Dziecka i Opieki nad Nim. Jako gorący zwolennik idei tworzenia domów dla osieroconych dzieci, zaproponował stworzenie takiego domu w Kaczym Dole. Został jego organizatorem i pierwszym kierownikiem. Tę funkcję pełnił do wybuchu II wojny światowej. Pracował z wielkim zaangażowaniem, zyskał sobie szacunek współpracowników i miłość podopiecznych.

Przyszły premier rządu uchodźstwie otworzył się na nowe nurty w myśleniu o edukacji, wychowaniu i zdrowiu publicznym. W latach 1922-1924 do „Helenowa” trafiły dzieci „osierocone przez ojców i matki, dawnych uczestników walk i bojów o niepodległość i wyzwolenie proletariatu”. Twórcy i pracownicy placówki zadbali o serdeczną, wręcz rodzinną atmosferę. Zastosowano nowatorski program wychowawczy (silnie rozbudowany samorząd z Sejmem, Senatem i sądami koleżeńskimi, system dyżurów, prace w gospodarstwie rolnym, kooperatywa, kółka zainteresowań). Jednorazowo przebywało w „Helenowie” około 80. dzieci.

W roku 1924 w „Helenowie” odbyły się pierwsze kolonie letnie. Przeznaczone były dla podopiecznych placówek prowadzonych przez RWWDiOnN. W kolejnych latach kontynuowano tę inicjatywę. Był to dla dzieci prawdziwy raj: przebywały na świeżym powietrzu, wyżywienie było dostosowane do ich potrzeb zdrowotnych, miały zapewnioną opiekę lekarską. Każde dziecko wnikliwie badano i ustalano dla niego indywidualny program zdrowotny. Co roku z kolonii korzystało około czterech setek dzieci. „Helenów” okazał się strzałem w dziesiątkę.

Tomaszowi Arciszewskiemu poświęcony jest drugi helenowski pomnik. Ma on formę popiersia ustawionego na cokole. Na cokole umieszczono napis:

 

TOMASZ ARCISZEWSKI

1877-1955

Założyciel Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci,

jego I prezes w latach 1929-1944.

Poseł na Sejm II Rzeczpospolitej Polskiej.

Premier Rządu Emigracyjnego Rzeczpospolitej

Polskiej w Londynie w latach 1944-1947.

Inicjator powstania zakładu wychowawczego

dla dzieci biednych imienia

Heleny Dłuskiej „Helenów” i jego kierownik do 1939 r.

 

22 czerwca 2001 r.   

 

Druga inskrypcja została umieszczona na popiersiu:

 

Tomasz Arciszewski

Minister Poczt i Telegrafów

18 XI 1918-17 I 1919

 

Trzeci pomnik to pomnik Józefa Piłsudskiego. Tworzą go dwa umieszczone o bok siebie kamienie. W tym przypadku „opowieść pomnika” jest tak obszerna, że tłumaczenie kontekstu staje się zbędne. Oto treść napisu na kamieniu prawym:

 

JÓZEF PIŁSUDSKI

1867-1935

NACZELNY WÓDZ I NACZELNIK PAŃSTWA.

PIERWSZY MARSZAŁEK PAŃSTWA.

PREMIER RZĄDU POLSKIEGO

 

I wreszcie obszerne napisy na kamieniu lewym. Napis górny to fragment wypowiedzi Mieczysławy Śniegockiej, podopiecznej „Helenowa”, zamieszczonej w kronice helenowskich placówek opiekuńczych):


…Józef Piłsudski był szczerym przyjacielem
dzieci z Helenowa. Od imienia pierwszego Prezesa
Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci
Tomasza Arciszewskiego nazywał je „dziećmi Tomasza”,
a one nazywały go „Dziadkiem”. Miały wstęp do Belwederu
o każdej porze. Podczas spotkań z Marszałkiem
mogły przymierzyć Jego czapkę maciejówkę,
a z okazji Jego imienin wystąpić w Teatrze Wielkim…

 

Napis środkowy tworzy „przepisany” fragment artykułu Ryszarda Klonowskiego „Zwrot zaczepny”, zamieszczonego w lokalnym piśmie „Między Nami Aninianinami”, (kwiecień 2002):


…to tutaj Józef Piłsudski spędził jedną z ostatnich nocy
przed decydującą rozgrywką z bolszewikami roku 1920.
Być może właśnie tu, korzystając z wytchnienia
u swych przyjaciół Państwa Dłuskich,
powziął zamysł zwrotu zaczepnego,
który przesądził o losach wojny.


Napis dolny to kolejny fragment wspomnianego artykułu:


Przechodniu obojętny, zbłąkany na polach historii Helenowa,
kwater poległych Radzymina, Ossowa, Powązek Wojskowych,
zajrzyj w oczy tym, których młode twarze na zdjęciach nagrobnych
zamglił już czas i zastanów się, który sam żyjesz w jego otchłani,
ile oszczędził i darował ci los - dzięki nim! 

 

Zapewne inskrypcja ta może być uznana za propozycję „ocieplenia” wizerunku Józefa Piłsudskiego. Trudno jednak uwolnić się od myśli, że stoi się w miejscu, w którym decydowały się być może losy Polski i Europy: według biografów marszałek Polski spędził kilka trudnych dni z początku sierpnia (od 2 do 5?) 1920 roku w „rezydencji z ogrodem położonej w Aninie”; wiele wskazuje jednak na to, że chodziło o dom Kazimierza Dłuskiego i Bronisławy Skłodowskiej-Dłuskiej w Kaczym Dole. Może być tak, że to tu Piłsudski dokonał wyboru właściwej koncepcji odparcia ofensywy bolszewickiej.

Co zawdzięczamy helenowskim pomnikom? Poznajemy dzięki nim dylematy i dramatyczne koleje losu zaangażowanej społecznie rodziny inteligenckiej z przełomu XIX i XX wieku. Dowiadujemy się, skąd wzięła się nazwa „Helenów”. Możemy też zdać sobie sprawę, że znane nam z podręczników postacie brały udział nie tylko w pierwszoplanowych wydarzeniach, ale również w lokalnych inicjatywach (była już mowa o Piłsudskim i Arciszewskim, warto wspomnieć, że w roku 1932 gościła w „Helenowie” Maria Skłodowska-Curie; aż dziw, że to wydarzenie nie zmaterializowało się w postaci kolejnego pomnika). Otrzymujemy szansę prześledzenia powiązań między programem Polskiej Partii Socjalistycznej a postawami społecznymi jej działaczy (przykłady różnego „kalibru”: Piłsudski, Arciszewski, Dłuski). Widzimy jak na dłoni, jakie praktyczne zastosowania mogły znaleźć wartości „antropologiczne” istotne dla kręgu socjalistów niepodległościowych (równość, sprawiedliwość społeczna, humanizm, godność osoby ludzkiej, wrażliwość na krzywdę). Jest to godne przypomnienia tym bardziej, że ten obóz polityczny i jego system wartości ulega w ostatnich dekadach zapomnieniu. Tymczasem świadomość, że działalność polityczna i wysokie miejsce w hierarchii społecznej wiąże się z odpowiedzialnością za ludzi plasujących się na niższych szczeblach tej hierarchii, jest w naszych czasach na wagę złota.


 

Korzystałem z różnych zasobów Internetu. Przede wszystkim ze strony internetowej http://www.helenow.pl.

Wawer pamiętamy!

W grudniu 1939 roku niemieccy policjanci rozstrzelali w Nowym Wawrze stu sześciu Polaków (mówiąc precyzyjniej: obywateli państwa polskiego)....