niedziela, 3 kwietnia 2022

20 sierpnia 1942 roku. Marsz i bieg.


Tablica zlokalizowana jest po wschodniej stronie ulicy Michała Kajki (Wawer), nieco na południe od wylotu VIII Poprzecznej. Jest to tak zwana tablica Tchorka (chodzi o artystyczny wzór miejsc pamięci walk i męczeństwa z czasów II wojny światowej, zaproponowany przez rzeźbiarza Karola Tchorka w 1949 roku). Tablica upamiętnia 45 Żydów (mężczyzn i kobiet), zabitych przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku. W tym dniu Niemcy zmusili do morderczego marszu (13 kilometrów w piekącym słońcu) liczącą ponad tysiąc osób grupę mieszkańców likwidowanego właśnie rembertowskiego getta. W Falenicy mieli oni trafić do transportów zmierzających do obozu zagłady w Treblince. Według relacji świadków, gdy kolumna dochodziła do stacji kolejowej w Aninie, nastąpiła próba ucieczki. Uciekinierów, biegnących w kierunku położonego po wschodniej stronie Kajki (wówczas: Królewska) lasu, dosięgły serie niemieckiego karabinu maszynowego. Ich zwłoki zakopano na skraju wspomnianego lasu. Po wojnie ekshumowano je i przeniesiono na Cmentarz Żydowski w Warszawie. Jest możliwe, że ofiar było więcej.

Z nieznanych mi powodów (urzędnicza ignorancja?) tablica myli datę i okoliczności śmierci ofiar. Napis brzmi: „Cześć ich pamięci. Tu w lipcu 1942 roku hitlerowcy rozstrzelali 45 Żydów”. Istnieją jeszcze dwie tablice, wykonane również według projektu Tchorka, upamiętniające zabitych bądź zmarłych uczestników marszu. Pierwszą odnajdziemy przy ulicy Markietanki róg Cyrulików (Rembertów), drugą przy ulicy Okuniewskiej (Wesoła).

Relacje świadków marszu zebrał swego czasu Wiktor Kulerski. Tekst jego autorstwa opublikowano w drugoobiegowym Kwartalniku Politycznym „Krytyka” (nr 15 z 1983 roku). Potem znalazł się on w zbiorku tekstów Kulerskiego, wydanym w 1991 roku („Bez tytułu”, s.217-230). Obie publikacje miały niski nakład i były trudno dostępne. Dopiero w roku 2007, decyzja wawerskiego Wydziału Kultury o zamieszczeniu tekstu w pracy zbiorowej „Wawer i jego osiedla” (s.261-282), umożliwiła zapoznanie się z nim szerszej publiczności.

Podjętą w 1977 roku próbę zorganizowania marszu pamięci na trasie Rembertów-Falenica, zablokowały komunistyczne władze. Nielegalny marsz odbył się w 1984 roku. W wolnej Polsce marsze pamięci przeszły tę trasę dwukrotnie, w roku 1992 i 2012. Za każdym razem spotkały się (podobnie jak wspomniane publikacje) ze sprzeciwem części decydentów i lokalnej społeczności.

W roku 2014 opublikowałem zbiorek krótkich tekstów „Wokół Anina”. Znalazł się w nim również tekst, który przytaczam poniżej w całości.


***

Dość często zdarza mi się biegać VIII Poprzeczną. Biegać to dużo powiedziane: zdarza mi się truchtać VIII Poprzeczną. Chyba i to stwierdzenie jest przesadą. Zdarza mi się dreptać VIII Poprzeczną. 

VIII Poprzeczna jest krótką, ale ważną ulicą: łączy anińską stację PKP z ulicą Kajki. Wiele lat temu pokryto ją asfaltem, z dzieciństwa pamiętam ją jednak jako nieutwardzoną, niemalże piaszczystą drogę. Ma niewiele ponad trzysta metrów. Ciekawe ile czasu potrzebowałby na przebiegnięcie tego dystansu Harold Maurice Abrahams? Myślę, że zmieściłby się w czterdziestu sekundach. Przecież podczas paryskiej olimpiady w 1924 przebiegł 100 metrów w 10,6 sekundy!

Abrahams próbował już swych sił cztery lata wcześniej, w Antwerpii. Nie osiągnął jednak większych sukcesów. Co innego w Paryżu: tu zdobył złoty medal na 100 metrów, srebrny w sztafecie 4x100, a w biegu na 200 metrów był szósty. Co sprawiło, że z przeciętnego sportowca przeobraził się w sportowca wybitnego? Wiadomo, że morderczo trenował. Z filmu Hugh’a Hudsona „Rydwany ognia” można wywnioskować, że osiągnięcia sportowe były dla niego formą walki z dyskryminacją Żydów. Biografowie Abrahamsa utrzymują z kolei, że ten ambitny student prawa z Cambridge chciał dorównać starszemu bratu, którzy miał już na swym koncie olimpijski medal. W Internecie można znaleźć filmiki, które pokazują styl Abrahamsa: biegał pochylony do przodu kręcąc nogami młynka, zupełnie jak strusie. Na finiszu wychylał się w kierunku taśmy znacznie mocniej niż rywale. Bardzo chciał wygrywać. 

W ogóle od pierwszych dekad XX wieku sport odgrywał w życiu młodych Żydów coraz istotniejszą rolę. Jeszcze podczas II Kongresu Syjonistycznego (1898) Max Nordau zachęcał młodzież do jego uprawiania. Marzył o „muskularnym syjonizmie”. Znaczenie sportu podkreślał też rabin Abraham Kook.  Zdrowe ciało - twierdził - może zapewnić również zdrowie duszy. W 1903 r. Alfred Flatow (atleta, medalista z Aten) założył w Niemczech Judische Turnerschaft. Judische Turnerschaft była pierwowzorem dla powstałych później żydowskich organizacji sportowych, takich jak chociażby Maccabi i Hapoel. Działały one także w międzywojennej Polsce. Rywalizujące ze sobą oddziały Hapoel istniały w Otwocku i Falenicy. Otwocki Hapoel słynął w latach 30. ze świetnej sekcji piłki nożnej. W Falenicy rozwinęły się boks i lekka atletyka.

A co z Rembertowem? Czy byli tam jacyś wysportowani Żydzi? Nie wiem. 20 sierpnia 1942 roku zmuszono Żydów z Rembertowa do morderczego marszu w kierunku Falenicy. Stamtąd mieli trafić do Treblinki. Kiedy jednak znaleźli się na VIII Poprzecznej, część z nich (myślę, że byli to ludzie młodzi) wskrzesiła w sobie sportowego ducha. W zapisanej przez Wiktora Kulerskiego relacji świadka tych wydarzeń czytamy:

 

„Od stacji w obłoku kurzu gnała na oślep gromada ludzi w rozwianych chałatach. Co chwila któryś koziołkował i rył twarzą w piachu wznosząc tuman pyłu. Zanim się spostrzegłem, kilku przebiegło obok mnie pędząc do lasu za Królewską (ówczesna nazwa ulicy Kajki – przyp. J.C.)”. I dalej: „(…) Później mówiono, że zabitymi byli Żydzi, próbujący zbiec z dużego transportu prowadzonego przez Niemców. Zanim zdołali sięgnąć lasu – zostali wystrzelani z karabinu maszynowego ustawionego przy torach. Niemcy bili z niego wzdłuż VIII Poprzecznej (…)”.

 (Wiktor Kulerski, Marsz (20 VIII 1942), Wawer i jego osiedla, praca zbior., Warszawa 2007, s.268)

Poznałem tę relację kilkanaście lat temu. Od tego czasu sporo myślę o tamtych biegnących Żydach. Czy mieli jakąś szansę? A gdyby biegali tak, jak Harold Maurice Abrahams?

Jakie jednak prawo ma do takich rozważań człowiek, który potrzebuje na przebiegnięcie VIII Poprzecznej trzech minut?


Fotografie pochodzą z różnych zasobów Internetu.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wawer pamiętamy!

W grudniu 1939 roku niemieccy policjanci rozstrzelali w Nowym Wawrze stu sześciu Polaków (mówiąc precyzyjniej: obywateli państwa polskiego)....